Zgodnie z ustawą o rzeczach znalezionych prowadzenie postępowania w sprawach odbierania zawiadomień o znalezieniu rzeczy, przyjmowania i przechowania rzeczy znalezionych oraz poszukiwania osób uprawnionych do ich odbioru należy do zadań właściwego starosty.

Celem projektu jest zmiana polegająca na tym, że osoba, która znajdzie niewielką kwotę pieniędzy do 100 zł lub równowartość tej kwoty w walucie obcej i nie jest w stanie ustalić ich właściciela, nie będzie zobowiązana do niezwłocznego przekazania tych pieniędzy staroście. To, zgodnie z uzasadnieniem projektu, może być kłopotliwe, nadmiernie uciążliwe oraz wiązać się z koniecznością ponoszenia kosztów np. dojazdu do siedziby starosty, poświęcony czas.

 Prawo przewiduje, że odebranie zawiadomienia o znalezieniu rzeczy oraz przyjęcie rzeczy przez właściwego starostę stwierdza się w sporządzonym przez niego protokole.

Obecnie trzeba oddać nawet grosz

W obecnym stanie prawnym znalazca nawet bardzo niewielkiej sumy pieniędzy, który nie zna jej właściciela ani nie jest w stanie go ustalić, jest zobowiązana niezwłocznie oddać znalezione pieniądze staroście. W uzasadnieniu do projektu zaznaczono, że ustawa nie przewiduje w tym zakresie żadnego wyjątku – a więc norma prawna nakłada taki obowiązek nawet na znalazcę monety jednogroszowej

Do biura rzeczy znalezionych w Starostwie Powiatowym w Żywcu najczęściej trafiają telefony komórkowe albo rowery, zdarzają się też np. biżuteria lub zegarki. - Ostatnio pojawiły się portfele z gotówką, w ubiegłym roku nawet z kwotą 2 tys. zł. Z reguły przedmioty przekazywane są przez Komendę Powiatową Policji w Żywcu - powiedział rzecznik prasowy żywieckiego starostwa Dariusz Szatanik.
 

Szukasz więcej informacji dotyczących samorządu?
Poznaj LEX Administracja >>
Zdobądź wiedzę, dzięki której Twoja praca stanie się łatwiejsza


Jeżeli wartość rzeczy przekracza 100 zł, informacja o jej znalezieniu jest zamieszczana w Biuletynie Informacji Publicznej urzędu na okres roku od daty znalezienia. – Nie zdarzyło nam się, żeby znalazca przyniósł rzecz o wartości powyżej 5 tys. zł, wtedy zasady postępowania są inne, trzeba taką informację ogłosić w dzienniku o zasięgu lokalnym lub ogólnopolskim – podkreślił rzecznik.

Właściciel musi udokumentować własność

Jak wyjaśnił, właściciel, który zgłasza się po pieniądze lub rzecz, musi udokumentować swoją własność, np. przedłożyć dowód zakupu lub kartę gwarancyjną przedmiotu, albo określić zgubioną kwotę, walutę - takim przypadku prosi się o również podanie szczegółowych informacji np. czy w momencie zgubienia znajdowała się w torebce, portfelu, luzem. - W przypadku gdy razem z pieniędzmi w portfelu znajduje się dokument tożsamości, ustalenia właściciela jest stosunkowo łatwe – powiedział rzecznik.

Obecnie na liście rzeczy znalezionych w starostwie jest 46 pozycji od maja 2015 roku do czerwca 2018 roku, co oznacza, że właściciele nie zawsze się zgłaszają. – Jeśli właściciel się znajdzie, to po spisaniu protokołu zwrotu, przedmiot jest usuwany z listy – mówi rzecznik.

Z przedmiotów nietypowych, jakie pamięta Dariusz Szatanik, znalazca przyniósł konserwę z żywnością i wózek dziecięcy. Niezależnie od rodzaju, przyniesione rzeczy są przez starostwo przyjmowane, bez względu na wartość. - Dla nas ważne jest, żeby rzecz wróciła do właściciela, czasem przedmioty na pierwszy rzut oka bezwartościowe, mogą mieć wartość sentymentalną – podkreślił Dariusz Szatanik.