Raport opracowany przez dwutygodnik "Wspólnota" zaprezentowano podczas trwającego w Katowicach w czwartek i w piątek XV Samorządowego Forum Kapitału i Finansów, któremu towarzyszyło Samorządowe Forum Zdrowia. Analizie poddano dane obejmujące lata 2006–2015. Nie uwzględniono roku 2016, z uwagi na brak dostępu do wybranych danych statystycznych.

Źródłem danych były sprawozdania z wykonania planu wydatków budżetowych za lata 2006–2015, udostępnione przez Ministerstwo Finansów, jak również dane statystyczne GUS. Jak przypominają autorzy raportu, jednostki samorządu terytorialnego, obok Narodowego Funduszu Zdrowia i państwa, pełnią rolę jednego z publicznych płatników w systemie ochrony zdrowia w Polsce. Znaczenie udziału wydatków JST w ochronie zdrowia jest jednak bardzo niewielkie, bo jak wynika z danych GUS, w 2015 r. koszty świadczeń zdrowotnych poniesione przez NFZ wyniosły 67,5 mld zł, zaś z budżetu państwa na ochronę zdrowia wydatkowano 7,3 mld zł. Wydatki samorządowe na ochronę zdrowia w 2015 r. stanowiły najmniejszy odsetek wydatków publicznych i wyniosły 3,9 mld zł. "Wydatki JST na ochronę zdrowia stanowią, choć niewielkie, ale cenne dopełnienie funkcjonującego publicznego systemu finansowania ochrony zdrowia w Polsce" – oceniają autorzy raportu.

Najniższe wydatki w obszarze ochrony zdrowia ponosi samorząd gminny, a podstawowym szczeblem finansowania działań z zakresu zdrowia przez samorzady są powiaty i miasta na prawach powiatu, które łącznie gwarantują ponad 57 proc. środków na utrzymanie systemu w części odpowiadającej samorządom. W raporcie wskazano też, że działalność wielu samorządów "ogranicza się do zadań obligatoryjnych - w gminach w wielu przypadkach 100 proc. wydatków na ochronę zdrowia stanowią wydatki na przeciwdziałanie alkoholizmowi". Dostrzegalny - jak piszą autorzy opracowania - jest spadek zakresu odpowiedzialności samorządów za realizację zadań w zakresie ochrony zdrowia, czego potwierdzeniem jest malejący poziom wydatków na lecznictwo ambulatoryjne i szpitale (wycofywanie się samorządów z realizacji tych zadań).

W raporcie uznano też, że wydatki ponoszone na ochronę zdrowia mają charakter bieżący - na przestrzeni lat znacząco zmniejszył się odsetek wydatków przeznaczanych na realizację zadań inwestycyjnych; wyłącznie w samorządach wojewódzkich odsetek realizowanych wydatków majątkowych utrzymywał się na wysokim poziomie.

Podczas katowickiego forum prezentowano ciekawe przykłady zaangażowania samorządów w ochronę zdrowia ich mieszkańców. I tak gmina Kurzętnik (Warmińsko-Mazurskie) jako pierwsza w Polsce zrealizowała Gminny Program Profilaktyki Raka Piersi w oparciu o system Braster. Opracowane przez polskich naukowców urządzenia medyczne do samobadania piersi w domu trafiły w tym roku do 100 mieszkanek gminy w wieku 30-49 lat.

"Wiemy, jak ważna jest profilaktyka raka piersi, dlatego postanowiliśmy umożliwić mieszkankom gminy Kurzętnik dostęp do tego innowacyjnego urządzenia, które nie tylko pomaga wykryć ewentualne zmiany odpowiednio wcześniej, ale także wyrabia nawyk comiesięcznego badania piersi" – powiedział wójt Kurzętnika Wojciech Dereszowski.

Wiceprezydent Rudy Śląskiej Krzysztof Mejer opowiadał o tym, jak w miejskim szpitalu – po tym jak nie dostał w 2011 r. kontraktu na okulistykę – postawiono na operowanie zaćmy na warunkach komercyjnych, przy czym mieszkańcy miasta mogą liczyć na znaczącą dopłatę. Koszt komercyjnej operacji usunięcia zaćmy w rudzkim szpitalu to obecnie 2,7 tys. zł. Mieszkańcy Rudy płacą jednak tylko niecałe 52 proc. tej kwoty.

"W pewnym sensie o podjęciu takiej działalności zdecydował niekorzystny przypadek, którego skutki odczuwamy do dziś. Startując w konkursie na świadczenie usług okulistycznych nasz szpital miał oddział na dobrym poziomie, solidnie wyposażony. Ówczesny prezes, stosując się zresztą do wytycznych ministra zdrowia, wykupił dodatkowe ubezpieczenie z tytułu zdarzeń medycznych. Efekt był taki, że nasza oferta okazała się zbyt droga, konkurs na okulistykę wygrały podmioty, które nie miały takiego ubezpieczenia. Odwołaliśmy się najpierw w ramach NFZ, nic nie wskóraliśmy, weszliśmy na ścieżkę dochodzenia racji przed sądem administracyjnym, wszędzie wygraliśmy, NSA nakazał NFZ zmianę decyzji, minęło 5 lat, do dziś się boksujemy, a kontraktu na okulistykę jak nie mieliśmy, tak nie mamy" – opowiadał wiceprezydent Mejer.

"Stanęliśmy wtedy przed dylematem, czy likwidować okulistykę i redukować koszty czy też znaleźć jakieś rozwiązanie korzystne dla mieszkańców Rudy. Dziś nawet tworzą się na te zabiegi kolejki" – podsumował.(PAP)

autor: Anna Gumułka