Miasto miało w 2013 r. 42 mln zł na wypłatę odszkodowań. I środki te zostały już rozdysponowane. Tymczasem przed prezydentem Warszawy kolejne zobowiązania. A także kary za bezczynność urzędników, którzy nie wykonują wyroków.
Do takich wyroków należy sprawa Rosanny R.-K., której mąż złożył wniosek 20 maja 1996 r. Kierownik Urzędu Rejonowego w Warszawie odmówił przyznania odszkodowania za nieruchomość w stolicy. Na skutek wniesionego odwołania decyzja ta została uchylona i sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania. Strona podkreśliła, że do wniesienia niniejszej skargi organ nie wydał decyzji kończącej postępowanie w sprawie, co oznacza, iż pozostaje on w bezczynności. Następnie 1 października 2007 r. mąż Rosanny ponowił wniosek o odszkodowanie za przedmiotową nieruchomość.

Przychylny dla skarżącej wyrok
Żona, 13 grudnia 2010 r., złożyła nowy wniosek w tym zakresie, jak również wniosła do wojewody zażalenie na nie załatwienie w terminie sprawy przez prezydenta miasta. Wojewoda  uznał wniesiony środek zaskarżenia za uzasadniony i wyznaczył prezydentowi trzymiesięczny termin na wydanie stosownego rozstrzygnięcia. Mimo to decyzja w sprawie przyznania odszkodowania za nieruchomość nie została jeszcze wydana.
WSA w  Warszawie 13 sierpnia 2013 r. stwierdził, że skarga jest uzasadniona i sąd zobowiązał prezydenta miasta do wydania orzeczenia w terminie dwóch miesiecy. Sąd stwierdził, że  z zasad ogólnych postępowania administracyjnego wynika, że organy administracji publicznej mają obowiązek działać wnikliwie i szybko, posługując się możliwie najprostszymi środkami prowadzącymi do załatwienia sprawy. Maksymalny termin na załatwienie sprawy wynoszący dwa miesiące został przekroczony. Mając na uwadze to, że sprawy dotyczące odszkodowań za nieruchomości warszawskie są sprawami szczególnie skomplikowanymi sąd uznał za właściwe zobowiązanie prezydenta do rozpoznania wniosku o odszkodowanie.

Nadal brak decyzji
Prezydent miasta tego wniosku nie rozpoznał, decyzja nie została wydana. Wobec tego sprawa wróciła do WSA, tym razem Rosanna R.-K. wnosiła o nałożenie na prezydenta miasta maksymalnej grzywny za niewykonanie wyroku z sierpnia 2013 r. ( na podstawie art. 154 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi). Zgodnie z tym przepisem w razie niewykonania wyroku uwzględniającego skargę na bezczynność strona może wnieść skargę, żądając wymierzenia temu organowi grzywny. Wprawdzie prezydent wysłał pismo do skarżącej, że zajmuje się sprowadzeniem akt sprawy, ale to nie oznacza załatwienia problemu.

Grzywna 500 zł
WSA w wyroku z 10 września br. uznał zasadność skargi, ale wymierzył prezydentowi miasta karę w wysokości 500 zł, czyli najniższą ( maksymalna kara to dziesięciokrotność przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej ). Sąd stwierdził, ze termin do wydania decyzji minął 27 grudnia 2013 r., a więc opóźnienie wynosi osiem miesięcy. Zdaniem sądu kara 500 zł spełni swoją rolę, gdyż sprawy z zakresu odszkodowań są szczególnie trudne i pracochłonne.

Zabrakło pieniędzy
Problem wypłaty odszkodowań za utracone nieruchomości warszawskie nawarstwiał się latami, do tej pory Sejm nie uchwalił kompleksowej ustawy dotyczącej odszkodowań , choć projekty w tej sprawie przygotowali posłowie PO oraz stołeczny ratusz, ale żaden nie został wniesiony do laski marszałkowskiej. W 2012 r. miasto zapłaciło 182 mln zł odszkodowań za nieruchomości dekretowe; w 2011 r. - 233 mln zł.
Właścicielom warszawskich gruntów, odebranych na podstawie dekretu Bieruta, należy się ich zwrot, ale gdy grunt nie jest już własnością miasta ani państwa lub został oddany w użytkowanie wieczyste komuś innemu, w grę wchodzi tylko odszkodowanie.

Sygnatura akt I Sa/Wa 1981/14, wyrok z 10 wrzesnia 2014 r.